Znaki czasu ~!




Znaki czasu ~! Ta katolicka kapliczka umarła jak tylko umarło drzewo złamane przez wiatr w czasie burzy, na którym była zawieszona. Tutaj przez wiele lat ,przychodzili chrześcijanie zapalali znicze , składali kwiaty, modlili się .Teraz już nikt tu nie przychodzi i nie celebruje tego miejsca, pomimo tego, iż od tamtego czasu minęło dopiero kilka miesięcy. Kapliczka stoi porzucona przez swoich wiernych, a od słońca wyblakło na niej zdjęcie boga Jahwe, co pokazuje , iż bardzo powierzchowna i płytka była wiara chrześcijan , którzy tutaj przychodzili,
Dla porównania przypomnę historię starych, kilkuwiekowych słowiańskich dębów w Czołpinie, które teraz ożyły, ukazując się ludziom , co pokazuje , iż słowiańska wiara i dawni słowiańscy "poganie" nadal żyją w naszych sercach i duszach
https://opolczykpl.wordpress.com/…/aa51fab5a5f73d00514082…/…





Komentarze


  1. Michał Jarzyński z maila Andrzeja Szuberta do mnie : Panie Michale, 

    dziękuję! Serce rośnie, gdy widzę, jak umiera żydogenna wiara. Wprawdzie powoli, ale umiera.
    Martwi mnie jednak, że żydowska biblia jest propagowana nadal i to w kontekście polskich ziem:
    https://opolczykpl.wordpress.com/.../o-scytach.../

    O tych niszczejących kapliczkach warto by napisać, tyle że byłoby dobrze mieć więcej zdjęć podobnie niszczejących innych żydogennych kapliczek. Pogrzebię w sieci, gdy znajdę czas.

    Pozdrawiam


    Michał Jarzyński z mojego maila do Andrzeja Szuberta :Jak coś jeszcze znajdę podrzucę....moim zdaniem krystowiercze kapliczki , które poprzedziły słowiańskie żywe pomniki przyrody to kolejny zawłaszczony /przejęty odebrany nam element naszej prastarej kultury i naszej słowiańskiej wiary. Osobiście chyba jak każdy Słowianin wolę żywy pomnik przyrody , niż jego martwą atrapę w postaci implementowanej nam krystowierczej kapliczki. Dałem temu wyraz w swoim artykule pt." Dąb Kosynier", gdzie podałem przykład czczeczenia tego pomnika przyrody przez współczesnych Słowian , cytuję :

    W parku tym znajduje się stary dąb o nazwie Kosynier , nazwany na część zdarzenia , które miało miejsce w dniu 31.01.1863 r. pod jego konarem Józef Tampicki , stary garibaldczyk, wręczył robotnikom łódzkim kosy i myśliwskie strzelby skałkowe , a łódzkie kobiety przekazały im sztandar z orłem z napisem : Całość, wolność, niepodległość”

    Mając trochę czasu przed przesłuchaniem postanowiłem odwiedzić to miejsce i spotkała mnie miła niespodzianka . Pod drzewem stał znicz oraz leżała wiązanka biało-czerwonych goździków. Przyznam , iż cieplej mi się zrobiło na sercu . Słowianie identyfikowali się z dębami. Okazuje się , iż „poganie” żyją współcześnie , niezależnie od wielosetletniej kościelno-katolickiej indoktrynacji.

    Pod dębem bawiły się trzy wiewiórki , które na mój widok , bez strachu wskoczyły każda na inne drzewo, w tym jedna z nich na Kosyniera i drocząc się ze mną powolutku powędrowały w górę drzewa , za chwilę skacząc w konarach z gałęzi na gałąź dając mi do zrumienia , iż ich zdaniem tak wygląda prawdziwa wolność. Mierząc wolność Polaków tą miarą, jesteśmy na poziomie korzeni , albo jeszcze niżej. Odchodząc od dębu podzieliłem się z wiewiórkami bułką , którą miałem na śniadanie, nie mając pewności , że wiewiórki , to zjedzą. Następny raz przyniosą im orzechy. 

    https://detektywjarzynski.blogspot.com/.../dab-kosynier.html 

    pozdrawiam Michał

    OdpowiedzUsuń
  2. Michał Jarzyński
    18:36 (5 godzin temu)

    do Andrzej

    dzisiaj byłem na basenie ,a w zasadzie na saunie które to obiekty mieszczą się blisko mnie /dwa przystanki tramwajem/ w Parku na Zdrowiu w Łodzi, gdzie kiedyś bardzo często bywałem , gdyż biegałem i ćwiczyłem na świeżym powietrzu /obecnie od roku czasu z uwagi na chory kręgosłup zarzuciłem to zajęcie /. Tam też miałem swoje ulubione drzewa/stary chory, lecz cały czas żyjący dąb i stara chora, lecz cały czas żyjąca lipa/ , które opisałem tutaj : 
    https://detektywjarzynski.blogspot.com/.../rak-ktory...

    Po 1,5 godzinie pobytu w saunie , tchnięty jakimś wewnętrznym głosem/żądaniem , zamiast jechać do domu, poszedłem w odwrotnym kierunku do parku, by odwiedzić moich ulubieńców. Otóż stwierdziłem , że pomimo choroby mają się dobrze, niemniej przybyło im próchna, a przy życiu trzyma ich rak, który też przyjął na siebie cały ciężar dźwigania ich koron oraz prawdopodobnie pasa transmisyjnego dla dostarczania do koron pokarmu.

    Będąc w tamtej okolicy postanowiłem też zajrzeć w miejsce , gdzie kiedyś stała kapliczka i gdzie przychodzili ludzie , w tym również ja , by pomodlić się. Idąc parkową alejką w kierunku kapliczki natrafiłem na obszar parku, które wyglądał jakby po przejściu tornado. Wszędzie na niewielkim obszarze były powyrywane z korzeniami wysokie drzewa oraz połamane gałęzie . Wyglądało to upiornie. Pomyślałem sobie , że bliskość od tego miejsc kapliczki nie uchronił te drzewa przed zagładą. Byłem ciekaw , co dzieje się z drzewem na którym zawieszona była kapliczka i okazało się , że ono jest śmiertelnie chore ,nie ma korony , na pniu rosną grzyby charakterystyczne dla spróchniałych drzew, a więc los / Jahwe/ również tego drzewa nie uchronił przed zagładą. Jego koniec jest bliski, jednak nadal stały tam zapalone pod nim znicze wskazujące , iz przychodzą tu wierni. Niemniej jego koniec jest juz bliski. Nie wiem co zrobią wówczas ludzie, którzy tam przychodzili. 

    Na nieszczęście nie miałem ze sobą kamery , lecz starą komórkę , którą nie robię zdjęć. Jutro odwiedzę to miejsce i podeśle Panu zdjęcia .

    pozdrawiam Michał Jarzyński

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michał Jarzyński z mojego maila do Andrzeja Szuberta

      Melduję wykonanie zadania :

      Umarłe, lecz żyjące słowiańskie świątynie -drzewa /stara lipa/

      https://imgur.com/a/KrghbtC
      https://imgur.com/a/4QfbMHP

      i stary dąb:
      https://imgur.com/a/VUSfBbd
      https://imgur.com/a/dxTOK1q
      https://imgur.com/a/QeGcsdd

      co ciekawe te stare drzewa zewnątrz u podstawy prawie całkowicie spróchniałe , żyją tylko dzięki rakowi .https://detektywjarzynski.blogspot.com/.../rak-ktory...

      A oto miejsce w pobliżu krystowierczej kapliczki w którym prawie całkowicie przez huragan zniszczone zostały drzewa , powyrywane z korzeniami. Ciekawe , iż kataklizm zniszczył w wielkim parku na Zdrowiu w Łodzi jedynie to miejsce, innych nawet nie tykając. Bliskość kapliczki nie uchroniła rosnące tam drzewa od zniszczenia.

      https://imgur.com/a/c577NvC
      https://imgur.com/a/eNKl7Sj
      https://imgur.com/a/caomzMZ

      wreszcie umarłe drzewo kapliczki https://imgur.com/a/OvITG30
      https://imgur.com/a/iGEyX4r

      pozdrawiam Michał

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Żydówka matka Michała Boniego o Polakach i Żydach

W Polsce i na świecie trwa podgotowka /przygotowanie/ programowanie do wojny

O znachorce oraz kobylaku , który leczy biegunkę oraz zaparcia