Diabeł tkwi w szczegółach
Wstępne
przeglądanie trzytomowego dzieła Stefana Żeromskiego pt.
"Walka z szatanem " zacząłem w dziwny sposób o
trzeciego tomu pt. "Charitas" i od jego końcowej treści w
postaci noty redakcyjnej redaktora Stanisława Pigonia z wydawnictwa
"Czytelnik" , gdzie on omawiając kolejne wydania
powieści Żeromskiego zabrał swój głos na temat dokonywanych tam
kolejnych errat , cytuję :
"
pani Śnicowa w r.1916 wynajęła w Krakowie domek " w pobliżu
ulicy Lubicz" . Domek przylegał do ogrodu oddzielonego od ulicy
"zmurszałym płotem , furtką zabitą gwoździami i
rozwichrzonym żywokostem ". Tak to opisał autor w wydaniu
pierwszym . W dołączonym wykazie errat oraz w wydaniu drugim
zamiast "żywokostem " dano "żywopłotem" .
Zmian wydaje się znowu niestosowna . Skoro był płot drewniany
"zmurszały" i z furtką , to nie na miejscu był tam
żywopłot. . Natomiast żywokost , chwast rosnący dziko i dość
wysoko miał miejsce najstosowniejsze przy takim starym zaniedbanym
płocie. I tutaj więc m nawet wbrew wspomnianemu rejestrowi ,
przywracamy wyraźnie lepsze brzmienie brzmienie pierwodruku".
Otóż
jako fitoterapeuta //znawca ziół, które niektórzy źli ludzie
nazywają chwastami /uważam , iż wprowadzona w tym wydaniu na
str. 170 przez wydawnictwo errata jest niewłaściwa i się z nią
nie zgadzam, gdyż żywokost w naturze w takich miejscach nie
rośnie. Tym bardziej trudno jest porównywać żywokost do czegoś
rozwichrzonego , gdyż rosnący żywokost w przyrodzie poprzez swoje
kolejne fazy wegetacji jest rośliną dostojną i dobrze poukładaną
/uczesaną. W tym sensie popieram użycie zwrotu "rozwichrzonego
żywopłotu" zamiast "rozwichrzonego żywokostu"
Piszę
tym ponieważ wprawiam się w klimat walki Żeromskiego z szatanem ,
której dokonał na łamach swojej trylogii z tego chociażby
względu, iż "diabeł tkwi w szczegółach" . Po tym moim
starciu z diabłem biorę się do czytanie tej powieści.
Komentarze
Prześlij komentarz